Lodowisko w Wieruszowie już działa. W Wieluniu czekają FOTO

Sezon 2021/22 na wieruszowskim lodowisku rozpoczął się w Mikołajki. Otwarcie obiektu Gminnego Ośrodka Sportu i Turystyki spotkało się z ogromnym zainteresowaniem zarówno mieszkańców Wieruszowa, jak i ościennych gmin. Na tafli nie zabrakło Mikołaja oraz miejscowych maskotek Klemensa i Klementyny, którzy rozdawali najmłodszym miłośnikom jazdy na łyżwach słodkie niespodzianki i zapraszali do wspólnej zabawy. Nowością jest elektroniczny system obsługi klienta, który skróci czas oczekiwania przy wejściu na obiekt.

- Wszyscy zainteresowani korzystaniem z lodowiska oraz pozostałych obiektów GOSiT otrzymywać będą w kasie elektroniczny transponder, odblokowujący bramki wejścia/wyjścia, które mierzą czas korzystania z obiektu – wyjaśnia Maciej Baciński, dyrektor GOSiT w Wieruszowie.

Lodowisko przy ul. Sportowej jest czynne przez cały tydzień od 9 do 21, przy czym w godz. 13-13.30 i 17-17.30 obowiązują przerwy techniczne. Od poniedziałku do piątku godzina szusowania na łyżwach kosztuje 6 zł (bilet ulgowy) i 8 zł (normalny), w weekendy i święta – 10 i 12 zł. Opłata za wypożyczenie łyżew wynosi 7 zł. W wypożyczalni dostępne są też chodziki do nauki jazdy na łyżwach. Do dyspozycji łyżwiarzy są szatnie i toalety.

Gorzej wygląda sytuacja w Wieluniu. Rozochoceni zimową aurą mieszkańcy muszą jeszcze przetrzymać łyżwy w szafach bądź wybrać się na ślizgawkę w innym mieście. Kilka dni temu na plac u zbiegu ulic POW i Wendta zwiezione zostały elementy lodowiska, jednak dotąd nie udało się ich złożyć w całość.

- Planowaliśmy rozkładać lodowisko w tym tygodniu, ale w takich warunkach nie da się tego zrobić. Nawierzchnia musi być gładka, a teraz wszystko jest zmrożone. Na ten moment nie jestem w stanie określić, kiedy lodowisko będzie otwarte. Trzeba poczekać na temperatury w okolicy zera, aby śnieg i lód „odtajał” i dopiero wtedy nasi pracownicy będą mogli przystąpić do montażu obiektu – mówi Jacek Raszewski, kierownik Wieluńskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.

Każdego właściwie roku działalności lodowiska w Wieluniu towarzyszą perypetie, dla których wspólną przyczyną są warunki atmosferyczne. Obiekt funkcjonujący pod chmurką jest całkowicie uzależniony od kaprysów pogodowych. Bywało, że był zamykany na dobre po dwóch tygodniach od otwarcia. W poprzednim sezonie było wprawdzie mroźnie, jednak wtedy rekreację zamroziła ogłoszona przez rząd tzw. narodowa kwarantanna.

- Dlaczego Wieluń nie może być jak Wieruszów? - pytają wieluńscy miłośnicy jazdy na łyżwach. Odpowiedzią na społeczne oczekiwania była petycja pod nazwą „Wieluń stać na lepsze lodowisko!”, zainicjowana w lutym 2020 r. przez Obywatelski Wieluń. Wśród proponowanych rozwiązań pojawiła się hala namiotowa, która uodporniłaby taflę na anomalia pogodowe, ale nie tylko. Zapewniłaby też większy komfort jazdy na łyżwach w wietrzne czy deszczowe dni. Większa frekwencja to wyższe przychody ze sprzedaży biletów i wypożyczania łyżew, a więc nakłady na inwestycję częściowo zwróciłyby się.

- Nasze miasto powinno zadbać o coś, co cieszy się wielkim zainteresowaniem wśród dzieci i młodzieży. Lodowisko stanowi doskonałą alternatywę dla komputerów i telefonów, dzieci spotykają się z rówieśnikami na świeżym powietrzu i uprawiają sport, nie trzeba ich namawiać, trzeba im tylko to umożliwić – to opinia jednej z osób, które złożyły swoje podpisy pod petycją.

Inicjatywa spotkała się jednak z negatywnym stanowiskiem kierownictwa WOSiR i władz miasta. Oto argumenty użyte w oficjalnej odpowiedzi na petycję, mające uzasadnić odmowę inwestycji, która umożliwiłaby funkcjonowanie wieluńskiego lodowiska przez całą zimę (niezależnie od pogody):

• nie ma możliwości ustawienia hali namiotowej na stałe, gdyż miejsce lodowiska poza sezonem jest parkingiem;
• tymczasowe zadaszenie to koszt ok. 300 tys. zł, do tego trzeba doliczyć koszty związane z jego corocznym montażem;
• instalacja sezonowej osłony lodowiska wymagałaby ingerencji w nawierzchnię parkingu;
• istnieje obawa, że postulat dotyczący zwiększenia frekwencji na lodowiska nie zostałby spełniony, bo w ostatnich latach zainteresowanie lodowiskiem drastycznie spadało po zakończeniu ferii.