Szkoleniowiec gospodarzy rozpoczął mecz z trzema, dotychczas rezerwowymi piłkarzami, w wyjściowym składzie. W bramce pojawił się Dawid Arndt, Kamil Dankowski oraz Tomasz Nawotka. Za to zanim sędzia dał znak do rozpoczęcia gry Łukasz Sekulski odebrał od kibiców melonik za hat-trick jakim popisał się w meczu z Sandecją Nowy Sącz. Gości za to dalej prowadził dotychczasowy trener Szymon Grabowski, choć działacze zdążyli go w minionym tygodniu zwolnić, ale ugięli się pod presją kibiców i przywrócili szkoleniowca na stanowisko. Co ciekawe, Jacek Trzeciak zdążył już poprowadzić trening Resovii. Ot, cała polska piłka nożna. Lider I ligi przejął inicjatywę praktycznie od pierwszej minuty spotkania, ale okazję bramkową stworzył sobie dopiero w 35 minucie. Łukasz Sekulski huknął niczym z procy, ale miał pecha, bo trafił w poprzeczkę. Pięć minut później arbiter uznał, że jeden z rzeszowian dotknął we własnym polu karnym piłki ręką i wskazał na „wapno”. Na nic zdały się żywiołowe protesty graczy gości, sędzia zdania nie zmienił, a Hiszpan Antonio Dominguez nie pomylił się i głośne „jeeeest” dało się słyszeć daleko poza obiektem na alei Unii 2. Po zmianie stron, nie mający nic do stracenia rzeszowianie, zaczęli poczynać sobie odważniej. W 56 minucie tylko skutecznej interwencji Dawida Arndta gospodarze zawdzięczają, że nie było 1:1. W 70 minucie zastępujący Arkadiusza Malarza piłkarz nie miał już nic do powiedzenia. Radosław Adamski strzelił z dystansu idealnie pod poprzeczkę. Kapitalny gol. Po stracie gola łodzianie stanęli, to goście zaczęli prowadzić grę. Znowu Dawid Arndt musiał ratować swój zespół przed stratą gola. Im bliżej końca spotkania, tym topniała nadzieja fanów gospodarzy na siódme z rzędu zwycięstwo. Stał się jednak cud. W pole karne Resovii wpadł rezerwowy Przemysław Sajdak i przewrócił się.”Karny” - krzyknęły trybuny. Sędzia nie wskazał jednak od razu na „wapno”, lecz pobiegł skonsultować się z bocznymi. Była to owocna dla ŁKS konsultacja, bo arbiter zarządził jednak rzut karny. I znowu nieomylny okazał się Antonio Dominguez. Tuż przed końcem spotkania znakomitą okazję na wyrównanie zmarnował Bartłomiej Wasiluk. ŁKS wymęczył więc wygraną, a w najbliższą sobotę czeka łodzian starcie pierwszoligowej „wagi ciężkiej”, bo mecz w Gdyni z Arką.
ŁKS ŁÓDŹ - RESOVIA RZESZÓW 2:1 (1:0)
Bramki
1:0 - Antonio Dominguez (40, rzut karny)
1:1 - Radosław Adamski (70)
2:1 - Antonio Dominguez (83, rzut karny)
ŁKS: Dawid Arndt - Kamil Dankowski (66, Przemysław Sajdak), Maciej Dąbrowski, Jan Sobociński, Adrian Klimczak - Maciej Wolski, Antonio Domínguez, Maksymilian Rozwan-dowicz (59, Jakub Tosik), Michał Trąbka, Tomasz Nawotka (66, Kelechukwu Ibe-Torti) - Łukasz Sekulski (46, Samuel Corral).Trener:Wojciech Stawowy.
Resovia: Marcel Zapytowski - Mateusz Geniec, Dawid Kubowicz, Sebastian Zalepa, Radosław Adamski (71, Bartłomiej Kiełbasa) - Jarosław Czernysz, Michał Kuczałek, Bartłomiej Wasiluk, Konrad Domoń (46, Rafał Mikulec), Grzegorz Płatek (84, Dawid Rogalski) - Karol Twardowski (46, Cezary Demianiuk). Trener: Szymon Grabowski.
Żółte kartki: Jakub Tosik, Samuel Corral - Radosław Adamski, Mateusz Geniec, Bartłomiej Kiełbasa, Michał Kuczałek.
Sędziował: Grzegorz Kawałko (Białystok)
Widzów: 2.621.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?