Do potrzeb młodzieży i dzieci, które nie mogą wychowywać się w swoich biologicznych rodzinach, zostanie zaadaptowany i wyremontowany dawny posterunek policji w Czastarach. Został już podpisany akt notarialny ze Starostwem Powiatowym w Wieruszowie w sprawie przejęcia budynku. Fundacja uruchomiła na swojej stronie internetowej happykids.org.pl zbiórkę funduszy na realizację przedsięwzięcia. Na inwestycję potrzeba 350 tysięcy złotych.
- Mimo że budynek wygląda nieźle, to jednak wymaga dużych nakładów na prace adaptacyjne. Musimy tak urządzić placówkę, żeby dzieci czuły się tam bezpiecznie i swobodnie. Każdy grosz jest dla nas bardzo ważny, gdyż jako organizacja pozarządowa działamy dzięki wsparciu darczyńców - podkreśla Aleksander Kartasiński, prezes Fundacji Happy Kids.
Owocna współpraca łódzkiej organizacji z powiatem wieruszowskim rozpoczęła się w 2010 r., kiedy powstał rodzinny dom dziecka w Lubczynie pod Wieruszowie. Cztery lata później kolejna tego typu placówka powstała w Sokolnikach. W obu wychowuje się obecnie 17 dzieci.
- Wszystkie miejsca mamy zajęte, a w jednym z domów przebywa nawet więcej dzieci niż powinno, co wynika z przyjęcia rodzeństwa, które potrzebowało pomocy. Tym bardziej zależy nam na szybkim uruchomieniu kolejnego rodzinnego domu dziecka. Plan jest taki, żeby już na tegoroczne święta bożonarodzeniowe kolejne dzieci mogły cieszyć się choinką razem z nowymi rodzicami w wyremontowanym budynku w Czastarach - mówi Aleksander Kartasiński.
Rodzinne domy są tworzone dla dzieci, których rodzicom odebrano lub ograniczono prawa rodzicielskie. Pracują w nich zawodowi rodzice zastępczy. W sumie Fundacja Happy Kids prowadzi w woj. łódzkim już 10 takich placówek i kolejne dwie w Wałbrzychu. Placówka w Czastarach ma szansę stać się ewenementem na skalę kraju. Może to być pierwszy rodzinny dom, w którym schronienie znajdą również nastoletnie mamy ze swoimi dziećmi.
- W Polsce nikt tego jeszcze nie praktykował. Są wprawdzie domy dla matki z dzieckiem, jednak mają one zupełnie inną specyfikę. W Polsce jest duży problem braku opieki nad młodocianymi matkami, które znalazły się w trudnej sytuacji życiowej. Zwłaszcza tych, które wywodzą się z pieczy zastępczej. Chcemy wyjść temu naprzeciw. Zależy nam, żeby matka nie tylko nauczyła się wychowywać dzieci. Powinna być również gotowa samodzielnego funkcjonowania ze swoim potomstwem w dorosłym życiu - przekonuje prezes Kartasiński.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?