W piątek 23 lipca popołudniem strażacy z komendy PSP w Wieruszowie zostali wezwani do usunięcia gniazda szerszeni. Wyjazd zakończył się wywrotką w przydrożnym rowie. Groźne zdarzenie miało miejsce na drodze powiatowej w Mieleszynku. 41-letni kierowca samochodu bojowego zjechał z jezdni, by uniknąć czołowego zderzenia z autem jadącym pod prąd. Trzech strażaków zostało zabranych do szpitala.
- Przeszli kompleksowe badania diagnostyczne, które nie wykazały obrażeń. Strażacy wrócili już do służby – mówi bryg. Dariusz Górecki, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Wieruszowie. - Szczęśliwie nie jechali na sygnałach i prędkość nie była duża. Gdyby to był wyjazd alarmowy, skutki zdarzenia byłyby znacznie poważniejsze.
Kierowca auta, który zjechał na przeciwległy pas ruchu, nie zatrzymał się na miejscu zdarzenia. Poszukuje go teraz wieruszowska policja.
- To było na łuku drogi i możliwe, że ten człowiek nawet nie był świadomy, co się wydarzyło. To już jednak musi wyjaśnić policja. Czekamy na wyniki postępowania – dodaje Górecki.
Wiadomo, że sprawca wypadku strażaków poruszał się pojazdem typu suv, prawdopodobnie hyundaiem tucsonem. - Policjanci pod nadzorem prokuratora ustalają sprawcę wypadku i dokładne okoliczności zdarzenia – informuje asp. sztab. Damian Pawlak, rzecznik policji w Wieruszowie.
Uszkodzony samochód bojowy nie nadaje się do udziału w akcjach strażackich. Wróci do podziału bojowego po naprawie, którą musi przeprowadzić wyspecjalizowana firma.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?